Podsumowanie noworoczne 2023
Haha, cóż w tym roku podsumowanie noworoczne kapkę późno, ale jak wiecie, niestety blog poszedł troszkę w odstawkę na rzecz pisania własnych rzeczy. Niemniej mimo wszystko o nim nie zapomniałam.
W zeszłym roku niestety mało oglądałam/czytałam, grałam też w zaledwie dwa tytuły, jako że cały czas zżera mi pisanie (nie chcę się odrywać od tzw. „weny”), ale coś tam się znalazło przyzwoitego.
Książka – „Hyperion”, Dan Simmons
Wielowątkowa, wielotomowa, niezwykle intrygująco napisana powieść sci-fi, od której ciężko się oderwać. Szczerze powiedziawszy nie będę się rozpisywać; jak mówię, że dobra jest, to dobra jest, bierzcie i czytajcie. W ogóle polecam serię Artefakty wydawnictwa Mag, jest tam masę dobrych tytułów.
Komiks – „Lupus”, Frederik Peeters
Oglądaliście Cowboya Bebopa? Ten komiks trochę przywodzi na myśl ten tytuł, aczkolwiek jest bardziej realistyczny i mniej rozrywkowy. Mamy dwóch kumpli latających po wszechświecie, którzy zdobywają pieniądze łowiąc rzadkie gatunki ryb, które to pieniądze trwonią później na narkotyki. Pewnego dnia pomagają pewnej kobiecie i tak zaczynają się ich bardzo poważne problemy. Jak dla mnie świetna, choć w sumie prosta i smutna historia o tzw. „prawdziwych” ludziach i o tym, jak życie w końcu nam przywali, prędzej czy później ;)
Anime – Puella Magi Madoka Magica
To jest doskonały przykład na to, czemu warto czytać/oglądać nie mając zielonego pojęcia, na co się nastawiać ;). Powiem tak – jest to na pozór typowa, słodka historyjka o magicznych dziewczynkach, których pełno w animacjach i komiksach japońskich. Szybko okazuje się jednak, że jest poważniejsza niż pozory wskazują. Ja osobiście byłam zachwycona – choć przyznaję, że to anime dla młodzieży raczej – aczkolwiek mogę nie być obiektywna, bo tytuł wykorzystuje dokładnie takie chwyty i rozwiązania fabularne, które uwielbiam i sama stosuję, więc być może jest tego swego rodzaju efekt potwierdzenia (confirmation bias).
Serial – Ostre przedmioty
Ponury, realistyczny serial o ciężkiej przeszłości, bardzo toksycznych rodzinach, „zwykłych” ludziach i ich patologiach, z bardzo ciekawą intrygą dotyczącą morderstw dziewczynek. Świetnie się ogląda, aczkolwiek niekoniecznie do kotleta.
Film – Szeregowiec Ryan, Steven Spielberg
Przyznam, że filmów prawie w ogóle nie oglądałam w tym roku, ale w końcu obejrzałam klasyka klasyków, po 26 latach od jego pojawienia się w kinach, czyli Szeregowca Ryana i pozytywnie mnie zaskoczył. Spodziewałam się (choć w sumie nie powinnam po Spielbergu) typowo amerykańskiej opowieści o bohaterstwie żołnierzy, a tymczasem dostałam dobry film pokazujący koszmar (na tyle na ile blockbuster może pokazać) wojny.
Gra – Jewel Blast
W tym roku grałam prawie tylko i wyłącznie w Skyrima, a w krótkich chwilach w tę właśnie malutką gierkę na telefon. Jeśli lubicie gry typu „połącz trzy”, ale równocześnie chcecie minimum myślenia i w miarę tam zróżnicowanych poziomów, to gorąco polecam. „Przeleciałam” dużo gier tego typu, szukając czegoś dla mojej starszej mamy, i ta jest nie tylko najlepsza, ale też na tyle dobra, że wracam do niej od kilku lat.
Muzeum – Muzeum Katedralne w Kielcach
Jestem fanką muzeów katedralnych, uwielbiam oglądać stare obrazy i ornaty czy piękne kielichy i monstrancje. To muzeum ma nie tylko ciekawą kolekcję, ale i przewodniczkę (w cenie biletu), która ma olbrzymią wiedzę i jest niesamowicie w swoją pracę zaangażowana. Polecam.
Album – soundtrack z Tekken 7
Uwielbiam i polecam jeśli szukacie czegoś, co da wam kopa pełnego energii. Choć i tak nie wybaczę tej grze zabicia Henia ;).
Żarło – czekoladki z wiśniówką od Pergale
Rzadko kiedy można teraz dostać dobre czekoladki z alkoholem, zazwyczaj albo czekolada kiepska albo alkohol. A te są świetne.
Restauracja – Sfinks
Sieciówa, ale taka, która rzadko mnie zawodzi (tylko w Rzeszowie miałam efekt ‚meh, takie se’, w reszcie miast póki co zawsze żarło było pyszne), a, jak wiemy, w dzisiejszych czasach zjeść smacznie na tzw. Mieście jest coraz trudniej.